Jaka musi być każda zabawa, oprócz tego, że radosna i beztroska? Oczywiście bezpieczna! Ze względu na swoją strukturę i budowę dmuchańce należą do najbezpieczniejszych obiektów przystosowanych do zabaw ruchowych. Warto jednak przypomnieć kilka prostych wskazówek, które pozwolą dzieciom uniknąć ewentualnych zagrożeń a przy tym czerpać maksimum przyjemności z przebywania na dmuchanym zamku czy dmuchanej zjeżdżalni.
Porady klasyczne- dla przypomnienia:
Bez butów ale w koszulce
Powierzchnia dmuchańca jest przystosowana do skakania i ślizgania się, a to najlepiej robić w skarpetkach. Dlaczego nie w butach? Bo to niewygodne, grozi urazem i utrudnia utrzymanie obiektu w czystości. Nie zapominajmy również o odpowiednim ubraniu- dziecko nie powinno bawić się w bieliźnie czy stroju kąpielowym, ale np. w koszulce i getrach.
A dlaczego nie boso i półnago? Po pierwsze- fizyka. Materiał ślizga się łatwiej niż goła skóra. Po drugie- higiena. Dbając o zakrycie stópek i brzuszków zapewniamy dzieciom komfort, ale też minimalizujemy ilość drobnoustrojów, z jakimi maluchy mogłyby mieć kontakt.
Jedzenie i picie dopiero po zabawie
Zamek dmuchany to nie miejsce na przekąski. Lizak czy guma do żucia może doprowadzić do zadławienia lub urazu, ale też znacznie banalniej- gdy dziecko upuści cukierek, może go podnieść i ponownie włożyć do buzi, wraz ze wszystkim, co się na nim znajdzie. Ale to również kwestia raczej oczywista.
O czym rodzice często zapominają? O przemyśleniu terminu posiłku w stosunku do zabawy na dmuchańcu. Gdy dziecko przystępuje do zabawy po obiedzie, z pełnym brzuszkiem, jest to dla niego niekomfortowe i może skończyć się niechcianymi sensacjami ze strony żołądka zmuszonego do trawienia w trakcie podskoków i fikołków.
Centymetry, kilogramy, sztuki
Maksymalny wzrost, waga oraz ilość osób korzystających z dmuchańca to nie złośliwość producenta, ale troska o dobro użytkownika- Twojego dziecka. Twórcy dmuchanego zamku podali takie a nie inne wartości nie bez powodu i przestrzeganie ich jest niezbędne do czerpania maksimum przyjemności przy najwyższych standardach bezpieczeństwa.
Porady mniej oczywiste- z doświadczenia
Pozwolić na przeżywanie
Żyjemy w dobie smartfonów i portali społecznościowych i niemal daliśmy się przekonać, że jeśli czegoś nie ma w sieci to tak, jakby nigdy się nie zdarzyło. Niektórzy rodzice mają wręcz manię nieustannego fotografowania i filmowania swoich dzieci. Podczas zabawy na dmuchańcu wołają swoje pociechy, każą im machać i się uśmiechać, a nawet wchodzą za nimi na powierzchnię dmuchanego zamku, by złapać lepszy kadr.
Dlaczego absolutnie to odradzamy? Po pierwsze- to niebezpieczne. Zaabsorbowany rodzicem maluch może łatwo stracić równowagę czy zderzyć się z innym dzieckiem. Ale chyba jeszcze ważniejszą kwestią jest odbieranie przyjemności z zabawy ciągłym jej przerywaniem na pozowanie. Pozwólmy dzieciom przeżywać radość i cieszyć się chwilą- zdjęcie można zawsze zrobić z dalszej odległości albo po zabawie. Najważniejsze są emocje towarzyszące maluchowi w czasie rzeczywistym, nie psujmy tego!
Ograniczyć ingerencję dorosłych
Często nie doceniamy naszych dzieci. Uważamy, że sobie nie poradzą, że nieustannie potrzebują naszej pomocy. Tymczasem na ogół potrafią one doskonale o siebie zadbać. Nie inaczej jest na dmuchanej zjeżdżalni. Dlatego też nie biegnij przerażony, gdy dziecko upadnie na pupę lub pokłóci się z towarzyszem o kolejność pokonywania przeszkody- materiał jest miękki a dzieci z natury nie są kłótliwe, ale dążą do zgody i dalszej zabawy. Dajmy im szansę na samodzielny trening społeczny. Dmuchańce są do tego doskonałą okazją!